wtorek, 13 marca 2018

Wywiad z Krzysztofem z zespołu Sierżant 27



Niedawno, gdy poszedłem na grzyby do lasu, spotkałem Krzysztofa z frampolskiej grupy Sierżant 27 idącego z koszykiem pełnym grzybów. Sprowokowało to pewną rozmowę.

- Sława, Krzysztofie!

- Sława.

- Pytanie może wydawać się nieco potoczne, lecz skąd pomysł na nazwę?

- Może się to wydać dziwne, ale nikt nam jeszcze tego pytania nie zadał, bo wszyscy myśleli, że nam je każdy zadawał. Skąd pomysł na nazwę? Gwarancją potężnego państwa są silne służby mundurowe. Samo Sierżant fajnie brzmi, ale to za mało - chcieliśmy jeszcze numerek dodać, a 88 za bardzo oklepany. Pierwszy, który nam przyszedł do głowy, to 27.

- W tekstach swoich utworów poruszacie takie sprawy jak piękno natury, neopoganizm i waga ojczyzny. Czemu nic o wieszaniu lewaków, chrześcijan i żydów?

- Robiło to już wielu. Nam się nie chce swojego czasu marnować na takie błahostki. Oczywiście, my jesteśmy przeciwni wielu rzeczom, ale nie chcemy powielać schematów, tak wiele razy już powielonych. Powiedzmy, że jesteśmy im tak przeciwni, że o nich nawet nie mówimy. Takim zależy na rozgłosie - przecież jest ta zasada - "nieważne, jak mówią, ważne, że mówią".

- Jeśli już jesteśmy przy powielaniu schematów - wasza muzyka jest dosyć eksperymentalna. Skąd w ogóle przyszedł pomysł na założenie takiego zespołu, granie takiej muzyki?

- Sprawa jest prosta. Chcieliśmy szerzyć idee, przyczynić się czymś dla sceny, jednocześnie nie umiejąc grać na gitarze. Ja umiem na fujarce, a Jędrek to na akordeonie. Nasz pęd musiał jednak sprawić, że zaczęliśmy eksperymentować i wyszło tak, jak wyszło.

- Nooo, wyszło świetnie! Jak widziałem was na koncercie we Frampolu, nie mogłem wyjść z podziwu - tak zgrabnie łączyć style, mieć takie świetne pomysły! Zamierzacie w przyszłości wypuścić jakiś materiał na fizycznym nośniku?

- Zamierzamy. Mamy w planach demówkę - Blask Słowiańskiego Słońca, ale musimy się do niej przygotować i przećwiczyć nasze kompozycje, dopracować je.

- Oj, to ja się już doczekać nie mogę. Koniecznie muszę ją dorwać. To chyba by było tyle - trzymaj się, bracie, i miłego dnia.

- Miłego. Muszę się śpieszyć bo najlepsze borowiki to te zebrane tuż przed północą.

1 komentarz:

  1. Hail Sierżant! Hail satan! Gratuluję dodania tak dobrego wywiadu o godz. 7:46.

    OdpowiedzUsuń